Bohaterem ostatnich sekund meczu został nasz bramkarz. To był klasyczny mecz “na styku” i to przez całe 60 minut! Spotkanie było pełne zwrotów akcji, obie drużyny szły łeb w łeb przez cały mecz. Goście odskoczyli tylko raz na 3 bramki, gdy Wilki nie zbudowały ani razu większej niż dwubramkowej przewagi. Wynik gnieźnianom „trzymał” w pierwszej części duet Adam Kniaź-Karol Kędziora. To oni zdobyli aż 11 z 15 goli. Początek drugiej połowy należał do Gości wtedy drużyna z Konina odskoczyła Gospodarzom na 3 trafienia (16-19). Wtedy ciężar zdobywania bramek wziął na swoje barki Michał Ostrowski i po m.in. dwóch celnych strzałach mieliśmy znów remis. Gorąco ponownie zrobiło się na 10 minut przed końcem, gdy z boiska wyleciało dwóch naszych graczy i Szczypiorniak musiał bronić w czwórkę. Start wypracował sobie dwubramkowe prowadzenie, które jednak szybko stracił. Straty i niepotrzebne przewinienia spowodowały, że na 120 sekund przed końcem ciągle mieliśmy remis 27-27. Gdy bramkę wyprowadzającą nas na prowadzenie zdobył Patryk Szymkowiak, koninianie mieli jeszcze sporo czasu, jednak wówczas na posterunku stanął nasz goalkeeper, Piotr Wolny. Wybronił w końcówce rzut gości w idealnej sytuacji i na więcej rywalowi już nie pozwoliliśmy.
Szczypiorniak Bank Spółdzielczy Gniezno – Start Konin 28-27 (15-15)
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl