To jednak Gnieźnianie od pierwszych minut pomału kontrolowali przebieg wydarzeń, niepokój budził tylko fakt, że zdobywanie punktów z akcji przychodziło nam z trudem, a jedynym zawodnikiem, który trafiał regularnie był Emil Rau. W drugiej kwarcie odblokowali się inni, ale i tak nie potrafiliśmy uciec rywalom na tyle, by móc uspokoić grę. Gospodarzom wydawało się, że idealnym momentem, by uspokoić grę będzie trzecia kwarta, gdy po serii 9 punktów z rzędu MKK objął najwyższe prowadzenie 58-44 podczas spotkania. Niestety w pewnym momencie meczu gospodarze całkowicie się zblokowali i to Asseco zdobyło 16 oczek z rzędu! W ostatniej części próbowaliśmy jeszcze rzutów z dystansu, ale to rywale zagrali konsekwentniej i spokojniej w ataku, dzięki czemu wygrali minimalnie pierwszy mecz 77-74
Spotkanie przegraliśmy na dwóch frontach: o wyniku zadecydowały fatalne rzuty osobisty (zaledwie co drugi trafiony) i próby za trzy oczka, z których zaledwie co czwarty dosięgnął celu. Mimo to, jest jeszcze szansa na rewanż i odwrócenie losów tej rundy, bo przypomnijmy, że w tym sezonie o awansie decydują tylko dwa spotkania.
Sklep Polski MKK Gniezno – Asseco Arka AMW II Gdynia 74-77 (23-21, 24-21, 14-18, 13-17)
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl