Po rozpoczęciu spotkania wiadomo było, kto króluje na parkiecie. Po 10 minutach było 9-3, a po pierwszej części Gnieźnianki prowadziły już 21-7. Gospodynie spotkania były nie do pokonania praktycznie z każdej akcji wychodziły z piłką w siatce przeciwnika. Różnica umiejętności, fizyczności i szybkości była tak duża, że trener Popek pewnie gdyby mógł, z chęcią wypuściłby na parkiet rezerwy MKS. Jeśli żółto-czarne wygrają kolejny mecz w Kościerzynie, zapewnią sobie nie tylko wygraną w grupie, ale i udział w turnieju mistrzyń o awans do Superligi.
MKS PR Urbis Gniezno – Drwęca Novar Lubicz 43-16 (21-17)
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl