Na szczęście to juz koniec jakże trudnej rundy dla młodego zespołu Mieszka. Biało-niebiescy dostali w ciągu minionych tygodni potężną lekcję gry od rywali, a „ukoronowaniem” tego jest dzisiejszy sprawdzian od Unii.
Goście potrzebowali zaledwie 3 minut, by otworzyć wynik meczu. Później wprawdzie można było mieć przez pół godziny nadzieje, bo swarzędzanie nie mogli poradzić sobie albo z nasza obroną, albo pudłowali, mieszkowy z kolei bili niemal głową w mur. Jedyną groźną sytuację w tej części stworzył Brylewski, który uderzył tuż obok bramki. Do przerwy Unia strzeliła jeszcze dwie bramki z rzutu rożnego.
W drugiej części spotkania Gospodarze zaczęli fundować prezenty Unii. W 54 minucie po błędzie obrony i bramkarza Pinczuk drugi raz wpisał się na listę strzelców, a w 70 minucie „babola” wpuścił Benedyktyński. W sumie w 17 spotkaniach straciliśmy 63 bramki, co daje średnią 3,7 bramki na mecz. Rundę jesienną kończymy z 2 punktami i ostatnią pozycją.
Mieszko Gniezno – Unia Swarzędz 0-7 (0-3)
Fragmenty tekst i foto dzieki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl