W minioną niedzielę rozpoczęła się runda wiosenna Pucharu Polski Rugby 7 sezonu 2018/19. Pierwszy turniej odbył się w Koszalinie i wzięło w nim udział 6 drużyn, w tym gnieźnianie.
GKR Tytan znalazł się w grupie z Kaskadą Szczecin, oraz Czarnymi Pruszcz Gdański. Gnieźnianie wygrali pierwszy mecz z Kaskadą Szczecin 14:12 i mimo, że wynik był bardzo wyrównany przeważali w tym meczu zdecydowanie.
W drugim meczu w grupie Tytani nie wykorzystali swoich sytuacji i ulegli zdecydowanie Czarnym z Pruszcza 7:22. Mecze grupowe rozgrywane były w piorunującym tempie (tylko jeden mecz przerwy pomiędzy pojedynkami) co nie wystarczyło do odpowiedniej regeneracji przed jak się później okazało kluczowym starciem w turnieju. Kolejny raz mamy doczynienia z podobnym zjawiskiem, gdzie sędziowie rezygnują z przerwy na wypoczynek dla zawodników z zyskiem czasowym dla wcześniejszego zakończenia turnieju.
Kaskada Szczecin wygrała z Pruszczem Gdańskim, przykładając piłkę w polu punktowym grając do martwej piłki po serii karnych i dwóch bardzo kontrowersyjnych żółtych kartkach dla Czarnych w jednej akcji! Taki zbieg okoliczności sprawił, że Tytan Gniezno musiał zadowolić się piątą lokatą wygrywając w finale Plate 21:14 nad RK Unisław.
Udany powrót do drużyny zaliczył Mateusz Krawczuk, oraz Jakub Kucharski. Ten drugi występował już jesienią, lecz dopiero tej zimy wznowił regularne treningi. Najlepszym zawodnikiem w gnieźnieńskiej drużynie był zdecydowanie kapitan zespołu Patryk Popek, który zaliczył bardzo dobre występy szczególnie w grze obronnej.
Tekst i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski
www.sportowegniezno.pl