Goście zaliczyli ostatnio trzy wygrane z rzędu, a my dla odmiany dawno nie zaznaliśmy smaku zwycięstwa. Oba zespoły jednak długo próbowały rozgryźć metody gry przeciwnika, dopiero końcówka pierwszej połowy przyniosła gole i to aż dwa dla AZS-u. Najpierw po zespołowej akcji trafił w 26 minucie Mateusz Nowakowski, a 4 minucie później na listę strzelców wpisał się Patryk Pawlak. Humory poprawiły się miejscowym tuż po przerwie, bo w 35 minucie trafił Maciej Wejerowski. W 38 minucie, gdy Goście otrzymali rzut karny, który kapitalnie wybronił Trzaskawka. Chwilę później to my mieliśmy szansę na wyrównanie, gdy dwukrotnie próbowaliśmy szczęścia z krótkich rogów. Dobrą sytuację miał jeszcze w 54 minucie Jarzyński, który w polu karnym strzelił wysoko nad poprzeczką.
Start w tabeli na piątej pozycji ex-equo z Wartą Poznań, jednak to my mamy o jedno spotkanie rozegrane mniej.
Start 1954 Gniezno – AZS AWF Poznań 1-3