Spotkanie od samego początku układało się dla Gnieźnian bardzo dobrze najpierw Kaźmierczak, a później Hoffman mogli jako pierwsi wpisać się na listę strzelców, jednak dopiero w 20 minucie gnieźnianie wznieśli ręce do góry. W 19 minucie Dawid Piskuła oszukał obrońców Gości, wpadł w ich pole karne, gdzie został sfaulowany. Sędzia nie miał innego wyjścia jak podyktować jedenastkę którą wykorzystał szczęśliwie Damian Garstka. Piłka uderzyła w słupek, jednak wpadła do siatki. Chwilę później Mól miał jeszcze świetną sytuację, gdy po dośrodkowaniu otrzymał piłkę 10 metrów przed bramką, ubiegł go jednak w ostatniej chwili obrońca. Iskra miała jeszcze szansę na wyrównanie przed przerwą, ale na szczęście piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką.
Zaraz po przerwie, bo w 49 minucie powinno być 2-0, gdy po podaniu z prawej strony Tomasz Bzdęga z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę. W 68 minucie z boiska zszedł Dawid Piskuła po tym jak otrzymał 2 zółtą kartkę i ostatnie 20 minut musieliśmy grać w osłabieniu. Niesamowitego nosa miał trener Urbaniak wprowadzając na boisko w miejsce Kaźmierczaka, Nikodema Matuszaka. 18-latek po zaledwie kilku minutach idealnie znalazł się w polu karnym i po podaniu Bzdęgi, przyłożył nogę do piłki a ta wpadła do siatki. Niestety chwilę po strzale do bramki ten sam zawodnik ujrzał dwa żółte kartoniki i Mieszko kończył spotkanie już w dziewięciu!
Mieszko Gniezno – Iskra Szydłowo 2-0 (1-0)
Bramki: 20 (k) Garstka, 82 Matuszak
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl