Gospodarze przez pierwszą część spotkania próbowali strzelić jako pierwsi strzelić gola. Fakt strzelali dużo, sam Paweł Kaźmierczak miał dwie doskonałe okazje, ale piłka za każdym razem niestety mijała światło bramki. Wydawało się, że na przerwę do szatni obie drużyny zejdą z wynikiem 0:0, ale niestety coś się zmianiło i na 2 minuty przed końcem w sumie niegroźna akcja zakończyła się źle dla KS-u. Tuż przed bramką został niekryty Jakub Krzyżanowski i z najbliższej odległości trafił do siatki.
Kolejna niefrasobliwość w defensywie znów skończyła się dla nas stratą bramki. Na prawym skrzydle zatańczył z piłką Olszakowski, a że gnieźnianie zostawili mu mnóstwo miejsca, piłka ugrzęzła w siatce. Gra KS-u wyglądała jednak obiecująco, ale tylko w dalekiej odległości od bramki przeciwnika. Trzecią bramkę straciliśmy już po wycofaniu w ostatnich fragmentach bramkarza. Wicberger z własnej połowy trafił do naszej bramki.
Grinbud KS Gniezno – Futsal Oborniki 0-3 (0-1)
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl