Gnieźnianie jeszcze przed ostatnim wyścigiem mieli tytuł na wyciągnięcie ręki, lepsze pola startowe, jednak to rywale mieli gnieźnianina Arka Szymańskiego. Bezbłędnie wystartował w najważniejszym biegu dnia i mimo, że Paweł Kozłowski za wszelką cenę chciał wyrwać mu prowadzenie, to upadek przekreślił definitywnie szanse.
Szkoda, bo ten tytuł smakowałby wybornie. Rywalizacja z torunianami przejdzie pewnie do historii, bo była pełna dramaturgii i zwrotów akcji, szczególnie w rewanżu w Gnieźnie.
Gratulujemy !
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewsk www.sportowegniezno.pl
![]() |