Na poczÄ…tku Tarnovia dużo zagraÅ‚a i szybko wyczuÅ‚a, że gospodarze nie za bardzo wiedzieli jak ugryźć przyjezdnych. MKK punktowaÅ‚a, ale po kilku minutach na Å‚awce gospodarzy zaczeÅ‚o być gorÄ…ca i szukaliÅ›my wiÄ™c punktów w rzutach obwodowych. SzÅ‚o bardzo kiepsko, na 18 prób tylko Dariusz Dobrzycki potrafiÅ‚ trzykrotnie trafić. Uwagi trenera Konowalskiego przyniosÅ‚y efekt dopiero w II kwarcie. Gnieźnianie zaczÄ™li grać dużo lepiej i skuteczniej. Do przerwy goÅ›cie prowadzili tylko trzema punktami (35-32).
Po powrocie z szatni Tarnovia znów mogÅ‚a wziąć głębszy oddech, bo „siedziaÅ‚” jej rzut za 3 punkty. Czterokrotnie potrafili ukarać w ten sposób OrÅ‚y i ich przewaga na 2 min przed koÅ„cem III kwarty urosÅ‚a do 14 oczek. Znów byliÅ›my nieskuteczni i mogÅ‚o być po wszystkim, gdyby za linii 6.75 nie trafiaÅ‚ D.Dobrzycki (w sumie 10 trafionych prób). Gdy jednak na poczÄ…tku IV części na Å‚awkÄ™ za pięć przewinieÅ„ zszedÅ‚ MichaÅ‚ SzydÅ‚owski, gospodarzom widmo porażki zaczęło zaglÄ…dać głęboko w oczy. Jakby na przekór tym przeciwnoÅ›ciom gnieźnianie potrafili wrzucić wyższy bieg i z mozoÅ‚em gonili przeciwników. NagrodÄ™ dostali na niecaÅ‚e 5 minut przed koÅ„cem meczu, gdy po szybkiej kontrze punkty zdobyÅ‚ Daniel KotwasiÅ„ski i Å‚awka graczy w żóÅ‚tych strojach caÅ‚a wybiegÅ‚a na parkiet, bo objÄ™liÅ›my pierwsze prowadzenie 73-72. Kibice żywioÅ‚owym dopingiem dodatkowo zrobili swoje i Tarnovia stanęła, jakby ktoÅ› odciÄ…Å‚ jej zapÅ‚on.
KoÅ„cówka to już scenariusz na dobrej klasy thriller. Walka trwaÅ‚a nie tylko na parkiecie, ale i na Å‚awkach obu ekip. ByÅ‚o tak ostro, że za faule co chwilÄ™ zaczÄ™li schodzić z boiska zawodnicy, a rÄ™ce wszystkim drżaÅ‚y tak samo. Pochwalić trzeba w tym momencie Szymona Budnikowskiego, który dwukrotnie wyblokowaÅ‚ rzuty rywali i Piotra LeÅ›niczaka, który dzielnie zastÄ™powaÅ‚ SzydÅ‚owskiego. Jednak tylko sami goÅ›cie wiedzÄ… jak nie wygrali tego meczu.
Pierwsza od niepamiÄ™tnych czasów dogrywka w Gnieźnie. Punkty zdobywano z wielkim trudem, jednak znów to goÅ›cie mieli piÅ‚kÄ™ meczowÄ… w ostatnich sekundach i znów nie wykorzystali tego prezentu. Druga dogrywka wyglÄ…daÅ‚a podobnie. Gnieźnianie pudÅ‚owali z dystansu, jednak przytomna gra pod koszem rywali, pozwalaÅ‚a im nadrabiać to co stracili. Inna sprawa, że gdyby nie fatalna skuteczność z rzutów osobistych, to mogliÅ›my ten mecz wygrać dużo wczeÅ›niej. ZmÄ™czeni, w niepeÅ‚nych skÅ‚adach rozpoczÄ™liÅ›my trzeciÄ… dogrywkÄ™, czyli siódmÄ… część meczu od niecelnego rzutu Dobrzyckiego. GoÅ›cie nie odpowiedzieli niczym, a za chwilÄ™ poprawiÅ‚ siÄ™ kapitan OrÅ‚ów, trafiajÄ…c kolejnÄ… w tym meczu „trójkÄ™”. Oba zespoÅ‚y byÅ‚y już wyraźnie zmÄ™czone, jednak to przyjezdni mieli wiÄ™cej pomysÅ‚u na ostatnie fragmenty. Gdy na minutÄ™ przed koÅ„cem mieli 5-punktowÄ… przewagÄ™ wiadomo byÅ‚o, że potrzebny jest jakiÅ› nadzwyczajny zryw. Desperacko próbowaÅ‚ wchodzić pod kosz co rusz Daniel KotwasiÅ„ski, jednak wiÄ™kszość ataków koÅ„czyÅ‚a siÄ™ nieskutecznie. Jeszcze z niemal 8 metrów trafiÅ‚ Dobrzycki, ale byÅ‚ już to „Å‚abÄ™dzi Å›piew”. Tarnovia resztkami siÅ‚, dowiozÅ‚a sukces do koÅ„ca, notujÄ…c drugÄ… wyjazdowÄ… wygranÄ…. A gnieźnianom w walce o play-off pozostaje już tylko liczyć na cud.
Sklep Polski MKK – Tarnovia 103-109 (11-17, 21-18, 23-29, 24-15, 7-7, 9-9, 8-14)
Sklep Polski MKK: Dobrzycki 38 (10/23), Rau 15, Kotwasiński 14, Szydłowski 12, Sobkowiak i Budnikowski 9, Leśniczak 6,
Tarnovia: Janowski 30 (6/16), Gubernat 23, Sroczyński 19, Pawełczyk i Eichert 7, Taisner i Krawiec 6, Kozłowski 5, Bartkowski i Mowlik 3
zdjęcia dzięki uprzejmości FotoIntro Photography
fragmenty tekstu dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl