Cztery różne kwarty, gospodarze bÅ‚yskotliwie zaczÄ™li i skoÅ„czyli, zaliczajÄ…c fatalny Å›rodek spotkania.
RelacjÄ™ w zasadzie można zacząć od koÅ„ca trzeciej kwarty, gdy gnieźnianie przegrywali 61-73 i wydawaÅ‚o siÄ™, że tylko wybitna gra może dać im szansÄ™ na korzystny rezultat. Choć wysokie prowadzenie tonowaÅ‚ trener goÅ›ci, mówiÄ…c do swoich: „To jeszcze nie koniec. Grajmy dalej swoje”. MiaÅ‚ nosa, bo jego podopieczni zaczÄ™li totalnie siÄ™ „rozklejać”. Ani w ataku, ani w obronie Noteć nie funkcjonowaÅ‚a tak, jak podczas ostatnich dwóch kwart. Wykorzystali to gnieźnianie, którzy z każdÄ… akcjÄ… napÄ™dzali siÄ™ wzajemnie. Trójki SzydÅ‚owskiego, Rau’a, skuteczne wejÅ›cia pod kosz sprawiÅ‚y, że Noteć na 5 minut przed koÅ„cem straciÅ‚a prowadzenie. Po celnych osobistych Rau’a miejscowi jeszcze prowadzili 84-81 na 1:30 przed koÅ„cem, ale później sygnaÅ‚ do ataku daÅ‚ „trójkÄ…” Marciniak, a w jego Å›lady poszedÅ‚ StaÅ„czuk dorzucajÄ…c punkty spod kosza na póÅ‚ minuty przed koÅ„cem.
Gospodarzom pozostało już tylko faulować i liczyć na niepowodzenie, ale do tego Noteć już nie dopuściła.
Sklep Polski MKK Gniezno – Noteć InowrocÅ‚aw 84-88 (29-12, 15-30, 17-31, 23-15)
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl