Gospodarze przewagÄ™ zbudowali na poczÄ…tku drugiej kwarty, gdy po 12 oczkach z rzÄ™du prowadziliÅ›my 34-22. Gdy jednak poznaniacy odpalili „trójkowe” armaty zrobiÅ‚o siÄ™ znów na styku. MKK zaczÄ…Å‚ z każda minutÄ… grać coraz bardziej schematycznie. WejÅ›cia pod kosz Adriana Sobkowiaka i trzypunktowe próby, byÅ‚y jedynym arsenaÅ‚em, który miaÅ‚ zaskoczyć przyjezdnych. Nie zaskoczyÅ‚. Pyra napÄ™dzaÅ‚a siÄ™ w koÅ„cówce dużo szybciej i gdy PlewiÅ„ski rzuciÅ‚ za trzy, mieliÅ›my remis w dwumeczu, bo rywale wygrywali 91-84. I tutaj zaczęło siÄ™ potężne zamieszanie!
Jako, że do koÅ„ca wynik nie ulegÅ‚ zmianie, przy sÄ™dziowskim stoliku zaczęło siÄ™ nerwowe studiowanie regulaminu rozgrywek. Gnieźnianie obstawiali, że to oni powinni awansować dalej mimo przegranej, bo rzucili wiÄ™cej punktów na wyjeździe (94-87 – przyp.aut.), goÅ›cie uznawali, że remis to remis i trzeba grać dalej. Każdy studiowaÅ‚ przepisy we wÅ‚asnym telefonie (!) i trzymaÅ‚ siÄ™ swoich racji. Nie pomagali sÄ™dziowie, którzy w tej sytuacji, tez byli totalnie zagubieni. Ostatecznie zadecydowano o dogrywce, w której goÅ›cie nie mieli już żadnych atutów. MKK wÅ‚Ä…czyÅ‚ w koÅ„cu swój wÅ‚asny wyższy bieg i ostatnie minuty zagraÅ‚ na wÅ‚asnych warunkach.
Sklep Polski MKK Gniezno – Pyra SzkoÅ‚a Gortata PoznaÅ„ 100-98 (22-22, 27-21, 19-26, d.16-7)
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl